piątek, 27 września 2013

Jesienne zmagania..

Sezon grypowy ogłaszam za rozpoczęty :(
A miało być tak pięknie, a tym czasem grypa contra My - 1:0

Smarkamy, kichamy i miauczymy, że wsio boli i strzyka...
A zaledwie co jesień zawitała a tu już dała się nam we znaki. 

Dopadła nas domowa epidemia, Kocurra tylko zadowolona bo może się wylegiwać całe dnie na pierzynce :)

Więc znów blogowanie musiało poczekać, ale powoli wracamy do życia :)

Przede wszystkim dziękuję za wyróżnienia :)


  Bardzo dziękuję Kejtozaurus  za wyróżnienie. Zachęcam do zaglądania na jej bloga :) ciekawe prace i realizacje :) i me ukochane sówki też są :)

Dziękuję również za wyróżnienie Burgundowe :) Piękne prace ze szkła i nie tylko ;)

Jeszcze raz wielkie dzięki dziewczyny za wyróżnienia :)

A że grypa uziemiła mnie to w momentach przebłysków ozdrowienia powstały takowe bransoletki ;)
 A że jesień jest pełna barw to i barwna bransoletka się w jesiennej garderobie przyda ;)



Kolorowych snów życzę :)
 




sobota, 7 września 2013

Indiański komplecik... :)

Howgh :)

jak już w indiańskim klimacie to powitanie również niech będzie indiańskie ;)

Najpierw powstały kolczyki.. 

Sama mam takie i są to jedne z moich ulubionych :)

Ale powstała również bransoletka oraz naszyjnik do kompletu.


Jakoś tak kojarzą mi się z indiańskimi klimatami :)
Pióropusze, konie, wicher we włosach i wolność ;P

Miłego weekendu życzę :)

piątek, 6 września 2013

Zaległościowo i wyróżnieniowo :)

Witam po przerwie:)

Na początek oczywiście przepraszam za mą dłuższą nieobecność na blogu, ale już się tłumaczę :) 

Po pierwsze było urlopowo :)
a po drugie remontowo :)

Mam wreszcie swój kącik :)
 Pan M. odstąpił mi swoje biureczko, spakował swój komputerek i zabrał do ikei , aby zakupić półeczki i inne niezbędniczki aby moje filce i koraliki w końcu godnie mieszkały, a nie gniotły się w pudełeczkach, których przeszukiwanie wiązało się z moimi jękami, że nie mogę niczego znaleźć ;P

Jak widać praca aż się pali w rączkach.. ;P

Aaa wspomnę, że w pakiecie Pan M.odstąpił mi swój wygodny fotelik, więc kanapa w salonie poszła w odstawkę i salon wreszcie przypomina salon :) gdyż wcześniej był polem bitwy: ja contra filc ;) nie żebym taka bałaganiara była, ale mnóstwo pudełek jakie zgromadziłam sprawiało wrażenie zagracenia.

Więc powoli salon zaczyna być salonem, a spalnia po małych przeróbkach zdołała pomieścić kącik dla mnie i nowe łóżeczko, które z deseczek zbijał sam Pan M. :) z moją małą pomocą trzymacza desek oraz podawacza śrubek i innych narzędzi i niestety również sprzątacza :P 
Ale łóżeczko jest bajeczne bo jest podniesione na ok 1 metr, więc wskakuję teraz z gracją do łóżeczka po stołeczku również zakupionym w ikei, a pod łóżeczkiem jest mega schowek :) a przy naszym małym metrażu takowe rozwiązanie jest idealne. Zmieścił się jeszcze dość spory regał, na którym zamieszkały książki, które czekały na tą chwilę chwały kilka miesięcy w kartonowych pudełkach piętrzących się pod biurkiem.
I szczerze, aż jestem w szoku, że aż tyle rzeczy się w naszej spalni zmieściło i że jeszcze nawet względnie troszkę miejsca zostało :)
A tak prezentuję się zmajstrowane przez nas łóżeczko... tadam.. :)

Także, nie próżnowaliśmy ;)

A w wolnych chwilach oczywiście coś tam szyłam i gięłam :)
O na przykład takie napisiki :)



Ale też pojawiło się takowy napis z filcu :)
Troszkę kwiatuszków filcowych - usznych ozdabiaczy - tj. kolczyków ;)




No a na sam koniec dzisiejszego posta zostawiłam bardzo milutką dla mnie niespodziankę :)

Otóż otrzymałam wyróżnienie od pewnej zdolnej osóbki - Monczity - której prace można podziwiać tutaj
Monczita - strasznie, strasznie dziękuję :)

Zasady:
1. Nominowana osoba pokazuje nagrodę.
2. Dziękuje za nominację.
3. Ujawnia 7 faktów o sobie.
4. Nominuje 7 blogów.
5. Informuje o nominacji blogi nominowane.

7 faktów, których o mnie nie wiecie:
1.  Jestem oszukanym rudzielcem ;)
2. Jestem leworęcznym oszukanym rudzielcem ;)
3. Uwielbiam horrory, ale jestem małą tchórzofretką i nie oglądam ich w pojedynkę, szczególnie wieczorową porą, gdyż pójście na siusiu w przerwie filmu, przez nieoświetlony przedpokój wówczas mnie przerasta i wywołuje ciarki na plecach..
4. Odnośnie moich fobii, niech będzie, że zdradzę jeszcze jedną, otóż nie cierpię gdy z nieproszoną wizytą do naszego mieszkanka wpadają robaszki - przede wszystkim pająki. Niestety nasze spotkania kończą się najpierw wołaniem Pana M. na pomoc, a w przypadku jego nieobecności, czuwaniem z kapciem w ręku na powrót wybawiciela, jeżeli ów nieproszony gość zdąży mi zbiec. Nie ma nic do robaluszków, lubię je ganiać z aparatem, ale nie cierpię jak po mnie łażą bez mojej zgody, wykonuję wówczas mnóstwo nieskoordynowanych ruchów, które mogą zagrażać bezpieczeństwu innych - i tylko o to mam do nich pretensję ;) Drogi pająku - jak chcesz po mnie łazić, zapytaj najpierw o zgodę, może być w formie podania i koniecznie trzech zdjęć ;)
5. Oprócz Pana M., Kocurry - Ksantypy nasz zwierzyniec ma jeszcze jednego członka, o którym jeszcze na blogu nie wspominałam - jaszczura Adolfa :)
6. Uwielbiam czekoladę :) :) :)
7. Uwielbiam kolor zielony !!!

Do nagrody nominuję:

Pozdrawiam serdecznie :)