Słoneczko coraz częściej zagląda przez okna..
dużo wcześniej w nich wita i dużo później z nich znika.. :)
Mnie szczególnie cieszy po zimowych porankach świadomość, że gdy przecieram rano zaspane oczka gdzieś za oknem czają się już nieśmiało promyki, które powoli wyrywają mnie z objęć Morfeusza ;) na pewno mniej brutalnie niż odbywa się to za czasów zimy, gdy słoneczko o tej porze gdy przychodzi mi wstawać, jeszcze smacznie sobie śpi :P
I właśnie z myślą o porannym wiosennym słoneczku spod sowich piórek wyfrunęły takie o to twory ;)
Słonecznych poranków życzę ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz